niedziela, 26 października 2008

Mediacje w Poznaniu

We wtorek byłyśmy z Zorką Wollny na projekcji jej filmów w Poznaniu (Festiwal Vivisesja). Następnego dnia postanowiłyśmy zabaczyć Biennale Mediations. Część wystaw była już zamknięta - np. niestety trafiłyśmy na demontaż Wojtka Bąkowskiego w Arsenale, ale udało się obejrzeć wystawę w Muzeum Narodowym.

Z rozmów z poznańskim środowiskiem sztukowym dowiedziałyśmy się, że projekt wywołuje kontrowersje. Przede wszystkim rozmawia się o sensowności tego biennale, o jego pozornym zaangażowaniu w dialog międzykulturowy.

Dość zabawne wydaje mi się, że poznańskie biennale skupiając się na "mediacji", czyli idealnie wpisując się w Rok Dialogu Międzykulturowego, jakim został ustanowiony 2008, nie dostało żadnego grantu z UE. Oczywiście, nie mogę być tego pewna, ale moim zdaniem kontekst biennale został ustawiony pod to rozdanie - jeśli tak, to porażka. I tak budżet imprezy był ładny - 2 miliony złotych, choć pojawiały się komentarze, że to było za dużo w stosunku do tego co zostało zaprezentowane.

Niemniej jednak kilka zdjęć niezłych prac z Muzeum Narodowego:


Laura Lancaster, Untitled, 2005, nie zdjęcia a malutkie akwarelki, świetne, bardzo malarsko potraktowane


Laura Lancaster, Untitled, 2005


XYZ Group, z serii Chromosome XY, 2005


Zorka Wollny i Jiri Cernicky


Niezawodny Zbigniew Libera i jego Marynarki, 2005, fragment pracy


Przypomina Malijkovica, ale w wersji ubogiej, Mrdjan Bajic, 11 Stupid Projects, 2007 - wymowna nazwa


Michelangelo Pistoletto, Wardrobe, w lustrze Jarosław Kozłowski


Günther Uecker, klasyka

Więcej informacji o Biennale na ich stronie tutaj.

Zabawny tekst o Biennale Mediations znalazłam na stornie poznańskiej Wyborczej - jego autorka pomyliła sobie Dennisa Oppenheima z Meret Oppenheim - tekst tutaj.

I Rzepa tutaj.

Ciekawe pod jakim hasłem wystartują za 2 lata?

Nie mogłam znaleźć żadnej sensownej recenzji, jeśli ktoś czytał proszę o info.

2 komentarze:

FLEX pisze...

"Dość zabawne wydaje mi się, że poznańskie biennale skupiając się na "mediacji", czyli idealnie wpisując się w Rok Dialogu Międzykulturowego, jakim został ustanowiony 2008, nie dostało żadnego grantu z UE. Oczywiście, nie mogę być tego pewna, ale moim zdaniem kontekst biennale został ustawiony pod to rozdanie - jeśli tak, to porażka."
Nie, nie był "ustawiony" pod to rozdanie. Nawet słowem nie wspomniano o Roku Dialogu ani o dotacjach UE. Mediacje poznańskie odwołują się do dialogu między wschodem a zachodem świata i Europy. Kontrasty i kooperacja Azji, Europy i Ameryk. Ponadto mediacje dojrzałej i ukonstytuowanej Europy Zachodniej z nieśmiałą, a mającą potencjał, Europą Środkową i Wschodnią. Mediations Biennale to kontynuacja Asia - Europe Mediations.

"I tak budżet imprezy był ładny - 2 miliony złotych, choć pojawiały się komentarze, że to było za dużo w stosunku do tego co zostało zaprezentowane."
podpisuję się pod tymi komentarzami

Anonimowy pisze...

no tak...