poniedziałek, 30 czerwca 2008

Przymrużyć oko w wakacje

Zdjęcia z podróży bywają różne. Czasem poddajemy się schematom i przywozimy do domu zdjęcia niczym z katalogu biura wczasowego: zabytki, widoczki, krajobrazy, jakieś zachody/wschody słońca, no po prostu gnioty, emocjonalne betony. Ani atmosfery miejsca, ani wspomnień. Po powrocie nuda i rozczarowanie. To, co wydawało się niezbędne do udokumentowania, zajmuje jakąś szufladę, albo miejsce na dysku i schowane głęboko nie ujrzy światła dziennego do póki nie staniemy się beznadziejnie sentymentalni(starzy?).
Kto nie ma takich zdjęć? Albo, chociaż kto takich nie oglądał u znajomych? No właśnie.

Mamy wakacje i znów pewnie damy się nabrać na tandetę. Nie mam zamiaru pisać ku przestrodze, za to chciałam pokazać zdjęcia Pawła Duczmala, które sprawiają, że bez żalu chce się porzucić pomysł na słoneczne „last minute” i pojechać gdzieś, no byle gdzie… Byle gdzie jest bardzo ciekawe, jest też chyba całkiem niedaleko. Właściwie wcale nie trzeba wyjeżdżać z Polski. Tylko mieć oko i czasem je przymrużyć we właściwym momencie, tak jak Duczmal.


Pasją Pawła Duczmala jest kolekcjonowanie, artysta kolekcjonuje przedmioty materialne nietuzinkowe i dziwne, ale też dokumentuje przy pomocy aparatu absurdy estetyczne naszej rzeczywistości.


Jego zdjęcia uświadamiają nam chaos wizualny w przestrzeni publicznej, ale w obiektywie Duczmala ten nieład zyskuje absurdalną i jednocześnie pociągającą urodę.



Fotografik podczas swoich podróży po Polsce tropi zanikające powoli plastyczne obiekty i kontynuowane ciągle tendencje estetyczne z epoki PRL-u. Interesują go nie tylko wyszukany design artystyczny, ale też kicz i tandeta przeszłości ciągle silnie oddziałujące na dzień dzisiejszy. Z ciepłym humorem obserwuje kontrasty i nowe konteksty, w jakich funkcjonują dawne obiekty.



Tworzy też z wycinków starej rzeczywistości zupełnie nowe, często abstrakcyjne obrazy lub po prostu dokumentuje ostatnie relikty estetyki zrodzonej w czasach komunizmu.


Brak komentarzy: