piątek, 19 marca 2010

Ulica smoleńsk 22/8 - można swój los przyjąć w milczeniu, można go skomentować

Można go skomentować naprawdę donośnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o wymuszoną astronomicznym czynszem narzuconym przez nowego właściciela kamienicy, wyprowadzkę całej rodziny z mieszkania po 30 latach.
Jak to zrobić konkretnie, pokazały wczoraj Justyna Koeke i Cecylia Malik otwierającym spektakularnym performensem wernisaż projektu Ulica Smoleńsk 22/8 (więcej o projekcie na stronie No Localu).

Punktualnie o 14.00 dziewczyny pojawiły się na balkonie swojego rodzinnego mieszkania...

Na ulicy, pod kamienicą zebrał się spory tłum, widzowie, mieszkańcy okolicznych domów, dziennikarze, policja, ochrona i gęstniejąca z każdą chwilą grupa przypadkowych przechodniów.
Z okien wychylali się sąsiedzi.

Justynę i Cecylię ledwie widać. Z balkonu zaczynają wylatywać pierwsze przedmioty, drobiazgi - malowniczo szybują w powietrzu i lądują na bruku.

Po kilku minutach do akcji wchodzi cięższy kaliber. Wylatują meble, na pierwszy ogień idzie szafa z zawartością - przypadkowi ludzie są zaskoczeni...

...dziennikarze rozpoczynają polowanie na najlepsze ujęcia.


Porządku, z kamiennymi minami, pilnują dwaj ochroniarze - zamówieni na wszelki wypadek, przyjeżdża te też policja.

W powietrzu kołują kartki papieru, które wypadly z szuflady wyrzuconej komody. Ludzie z kamienicy na przeciw patrzą zafascynowani - na przemian rozlegają się okrzyki przerażenia i brawa - szczególnie przy cięższych przedmiotach, jak szafa z zawartością którą dziewczyny wynoszą z mieszkania same, przechylają przez balustradę i ...


i wszystko w drzazgi...
następna jest rama łóżka...

Wszyscy zadzierają głowy (min. Janek Sowa i Marcin Galent - w środku) fotografują, filmują zastanawiając się co zaraz spadnie z góry ...


leci sztaluga - w końcu mieszkanie opuszcza rodzina artystów...

Po 20 minutach wszystko cichnie, nic więcej nie wyleci z mieszkania Smoleńsk 22/8, na ulicy kolorowa mozaika, ludzie stoją jeszcze kilka minut zahipnotyzowani sytuacją. Cecylia woła i zaprasza wszystkich by przyszli na górę, rekomendując widok z balkonu.
Wbiegam po schodach, drzwi otwiera mi wycieńczona Justyna, w mieszkaniu atmosfera emocji i napięcia powoli opada. Ludzie wchodzą na 4 piętro by zobaczyć wystawę i oczywiście widok na ulicę...

Po zakończonym performensie rozpoczyna się systematyczne przeglądanie wyrzuconych dóbr

Cecylia schodzi na ulicę i od tej chwili, przez kilkadziesiąt minut jest oblegana przez media (poniżej i powyżej)


Justyna rozmawia z Bartkiem Materką, który filmował sytuację na ulicy, rejestrując przy okazji komentarze popierających akcję mieszkańców, których również czeka wkrótce wyprowadzka z kamienicy.

Poszukiwacze skarbów nadal buszują, zabierają kasety, zabawki, maskotki...

i oczywiście książki - niektórzy zagłębiają się w nowej lekturze natychmiast, jeszcze na ulicy.

Fotografowanie i przeszukiwanie wyrzuconego dobytku - szperacza fotografuje Beata Seweryn.


Policja odjeżdża, tłum znika... Czekamy teraz na zamówioną ekipę, która zabierze wszystkie wyrzucone z mieszkania rzeczy.


Korzystamy z okazji - z balkonu wyleciał też materac, więc urządzamy sobie mały pilnik na ulicy, oddaje aparat Justynie i tym razem jestem po drugiej stronie obiektywu.

1 komentarz:

Raf pisze...

Wspaniale oddaliście klimat....

pozdrawiam

Raf