środa, 13 maja 2009

WEEGEE

W sobotę, ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie w Gmachu Główny Muzeum Narodowego została otwarta wystawa zdjęć niezwykłego twórcy kroniki nowojorskiej codzienności - wielkiego fotoreportera - Weegee’go.
Blisko 240 zdjęć pochodzących z kolekcji Hendrika Berinsona - właściciela berlińskiej galerii można oglądać w Krakowie do 26.07.


Usher Fellig przyszedł na świat w 1899 r. w małym galicyjskim miasteczku dzisiejszej Ukrainy. W 1909 r. z powodu antysemickich prześladowań, jego rodzina wyemigrowała do Nowego Jorku. Tam Usher stał się Arturem, jednak całemu światu znany jest, jako Weegee.



Już w wieku 14 lat Weegee zainteresował się fotografią, a od lat 20 XX wieku pracował jako fotoreporter. Przez długi czas mieszkał w Lower East Side, znał niebezpieczne dzielnice miasta, oswoił się z obrazami przemocy i biedy – doskonale widać to na jego zdjęciach.



Weegee był dokumentalistą. Wyjątkowe jest to, iż dużo uwagi poświęcił wymiarowi rzeczywistości dotąd przez fotografów pomijanemu. Główne tematy jego prac to miejsca zbrodni, wypadków, aresztowań, ich bohaterami są przede wszystkim ludzie biedni - społeczny margines.
Lata 30 i 40 XX w. to czasy największej aktywności Weegee’go. Na swobodne kontynuowanie fotoreporterskiej pasji pozwoliła mu praca w dzienniku PM, tu jako jedyny fotograf miał prawo do korzystania z policyjnych kanałów radiowych. Zawsze działał szybko, wszędzie był pierwszy, - stąd jego przydomek. W 1945 r. opublikował swój pierwszy album „Naked City”, rok później „Weegee’s People”.



Zdjęcia Weegee’go rysują NY tak jakby nie był wspaniałą metropolią, a miastem z mrocznego komiksu. Fotograf niczym superman, zawsze przybywał tam gdzie pojawia się niebezpieczeństwo. W przeciwieństwie do superbohatera zjawiał się jednak zbyt późno by pomóc - jego misją było dokumentowanie. Dla brutalnych scen szukał zawsze kadrów o humanistycznym wymiarze, czujnym i wrażliwym spojrzeniem ogarniał śmierć i cierpienie. Siła jego przekazu tkwi w indywidualnym podejściu do tematu, przyjęciu jednostkowej perspektywy.



Skupienie się na tak trudnej, obciążającej psychicznie tematyce jest odbiciem walki toczonej w imieniu ‘ofiar’, i ‘ciemniejszej’ strony życia. Kluczowe dla interpretacji twórczości Weegee’go wydają się jego słowa z wywiadu, którego udzielił w 1945 r. – „Mamy piękno i mamy brzydotę. Każdy lubi piękno, ale istnieje także brzydota. Nie zapominajmy o tym, że jest ludzka.”

Tekst przygotowala dla Art Aktualiów Katarzyna Maniak.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

dobry temat :->