wtorek, 27 maja 2008

Śmierć w muzeum

W The Art Newspaper już w połowie kwietnia pojawiła się informacja o projekcie niemieckiego artysty Gregora Schneidera, który chce "wystawić" w galerii umierającą osobę, jako część wystawy. Sam mówił, że chce pokazać piękno śmierci. Znalazł lekarkę, Dr Roswitha Franziska Vandieken, prowadzącą prywatną klinikę w Düsseldorfie, która zobowiązała się znaleźć wolontariuszy, którzy byli by w stanie umrzeć publicznie w „imię sztuki”! Mówi, że chciałby przeprowadzić tą „akcję“ w Haus Lange Museum w Krefeld. Samo muzeum odmawia komentarza.


Gregor Schneider

W jego twórczości już wcześniej przewijał się wątek śmierci, opresyjności, psychodelii. Do niedawna jego pracę można było oglądać w La Maison Rouge w Paryżu – była to instalacja składająca się z kilku pomieszczeń o różnej wielkości. Widz wchodził do tej instalacji sam i po jakimś czasie dochodził do zupełnie ciemnego pomieszczenia, z którego musiał znaleźć wyjście.

Kilka dni temu, w reakcji na skandal jaki wywołał wcześniejszy artykuł, w The Art Newspaper pojawiła się wypowiedz artysty. Pisze w niej, że o tej pracy myślał od 1996 roku i że wynika ona z obserwacji dotyczących niemieckich domów „umieralni”, w których warunki i sposób traktowania starych ludzi są fatalne, a sam proces umierania jest wielkim cierpieniem. Uważa, że artysta jest w stanie stworzyć taką przestrzeń, w której człowiek może umrzeć w godnych warunkach – pokój zapewniający bezpieczeństwo i honor jednostce. Wnioskuje o to, by odebrać śmierci status taboo.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

świetny jest.uwielbiam go.czekam na newsy o jego sztuce

Anonimowy pisze...

Moim skromnym zdaniem to chory pomysł. Makabryczny . Porąbany.
Chęc rozgłosu i pokazania własnego nazwiska kosztem sprawy najbardziej intymnej - śmierci.
Dla mnie to przerażające i obrzydliwe. Oraz NUDNE (epatowanie szokiem z braku pomysłów na własną twórczość)