środa, 23 września 2009

Elementy humorystyczne w raporcie o rynku sztuki

Dzisiaj, jak wszyscy wiedzą, rozpoczyna się Kongres Kultury. Od jakiegoś czasu na ich stornie wiszą raporty dotyczące różnych dziedzin kultury. W sumie mają prawie 5 000 stron, więc trudno się z nimi wszystkim wnikliwie zapoznać. Na początek wybrałam tylko kilka, z których największym hitem okazał się raport o rynku sztuki.

Raport ma 96 stron. Z tego 52 strony to wypis wszystkich galerii, domów aukcyjnych, antykwariatów itp. w Polsce (w cale wszystkich nie ma). Co możemy znaleźć na pozostałych 44 stronach? Otóż 10 spośród tych 44 stron to wykresy, które NAPRAWDĘ pomagają czytelnikowi zobrazować informacje pisane, takie jak np. ile procentowo sprzedaje się na polskich aukcjach malarstwa artystów rodzimych i zagranicznych (rys. 14 poniżej)



Po odjęciu 10 stron z diagramami zostaje nam 34 strony, z których kilka to informacje o ilości galerii, wypis portali i blogów o kulturze (gdzie brakuje np. portalu culture.pl), dane o najdrożej sprzedanych obrazach na polskich aukcjach w 2007 roku (ach! jak dobrze, że autorka postarała się przygotować tak aktualny na dzień dzisiejszy raport!) i cytat z Piotra Sarzyńskiego i jego subiektywnego przewodnika po galeriach publicznych i prywatnych (z błędem przepuszczonym przez autorkę, wśród najlepszych galerii publicznych wymienia Galerię Foksal by 2 linijki poniżej wymienić ponownie Galerię Foksal wśród najlepszych galerii prywatnych!!! Co dowodzi braku elementarnej wiedzy, albo niedopatrzenia, co przy tego typu publikacji nie powinno się zdarzyć).

W sumie zostaje jakieś 30 stron tekstu, który skupia się na rynku aukcyjnym - jak dobrze, że Art & Business wydaje roczniki! - a pomija handel galeryjny. Warto dodać, że w zasadzie wszystkie informacje nie wychodzą poza rok 2007 - co jest naprawdę żenujące biorąc pod uwagę, że Kongres odbywa się w 2009 roku!

Moim ulubionym momentem są informacje o:

1. strukturze prac malarskich sprzedanych w latach 1990-2006 według techniki wykonania - pozwolę sobie zacytować "Warto odnotować, że podstawowa struktura sprzedawanych obrazów według techniki wykonania nie zmienia się w latach 1991-2006, zaznacza się wzrost udziału kategorii innych technik, zwłaszcza technik mieszanych". To doprawdy WARTE odnotowania, chyba sami byśmy nie wpadli na to, że artyści już nie ucierają białek z pigmentami tak często jak kiedyś. I wspaniały wykres:



2. strukturze prac malarskich sprzedanych na polskich aukcjach według tematyki. Cytat: "Największy udział w sprzedaży aukcyjnej mają obrazy przedstawiające pejzaż (23-34% udziału w sprzedaży). Drugim popularnym tematem jest portret i autoportret (13-28%). Trzecia grupa obejmuje malarstwo rodzajowe (14-26%). Dobrze sprzedają się też kwiaty (3-6%) i martwe matury (3-5%). Udział scen historycznych, religijnych i mitologicznych w wolumenie sprzedaży nie jest znaczący (2-3%) (zob. rys. 17)"



Potraktowanie tematu obrazu jako kryterium wartego analizy w raporcie o polskim rynku sztuki przygotowanym na Kongres Kultury udowadnia tylko, że autorka wykonała ogrom pracy zbierając dużo danych statystycznych, ale w sztuce się nie orientuje zbyt dobrze i jak widać nie daje to najlepszych efektów. Może warto było zaprosić do pisania tego raportu osobę praktycznie znającą rynek.

Żarty, żartami, w raporcie jest dużo elementów humorystycznych, ale jego najważniejsze postulaty są faktycznie dość zbieżne z postulatami uczestników rynku sztuki.

No cóż, miejmy nadzieję, że sympozjum poświęcone rynkowi sztuki wniesie więcej niż raport. Zapraszamy na nie w czwartek 24 września 2009, w godz. 16:30 - 18:00.

Sympozjum 25: Rynek dzieł sztuki. Komercjalizacja i prywatyzacja w obszarze kultury. Artysta czy menager? Dzieło czy produkt?
Moderator: Andrzej Przywara
Referat: Łukasz Gorczyca

Reszta programu tutaj.
Uczestnicy: Oskar Dawicki, Maciej Gdula, Dorota Monkiewicz, Adam Szymczyk
Miejsce: Sala Seminaryjna

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

dzięki za ten komentarz. czytałem raport i jest żenujący. Na poziomie gimnazjum. Jak dobrze pamiętam chyba zleciło go Ministerstwo i z pewnością cos zapłaciło. Autorka chyba powinna dopłacić ,że ktoś umieścił jej nic nie wnoszący materiał na kongresie :(

Małgorzata Mleczko pisze...

no nie jest najlepszy, jak to starałam się oddać w tym krótkim komentarzu. Ale wierzę, że spotkanie będzie znacznie ciekawsze, damy znać na blogu. pozdr.