wtorek, 9 czerwca 2009

Marina Abramović w MoMa. Sztuka wysoka a niska.

W końcu znane są plany przyszłorocznej retrospektywy Marina Abramović w Museum of Modern Art (NYC). W trakcie trwania wystawy artystka stworzy, jak sama mówi, najdłuższe w swojej karierze dzieło. Prawie przez 3 miesiące od marca do maja 2010, 62 letnia Abramović będzie „występować” przez 7 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, a w piątki 10 godzin (MoMA jest wtedy otwarta dłużej). Odpoczywać będzie tylko we wtorki, kiedy muzeum jest zamknięte. W sumie jej praca będzie trwała 586 godzin! Stąd nazwa prezentacji The Artist is Present.


szkic instalacji

Instalacja, na której odbędzie się performens, składać się będzie z szeregu drewnianych platform, ułożonych we wzór zygzakowaty, jakie zostaną zainstalowane na północnej ścianie atrium muzeum, począwszy od podłogi i sięgać będą na wysokość 50 stóp (ok. 15 metrów). Stopnie drabin łączących drewniane półki będą zrobione z ostrzy noży i sprawią wchodzenie/schodzenie po niech niemożliwe. Abramović codziennie, przed otwarciem galerii, będzie umieszczana na jednej z platform żurawiem i tam zostanie do zamknięcia MoMy. Widownia dostanie teleskopy, którymi można będzie podglądać artystkę. Abramović nie będzie miała dostępu do wody i jedzenia, nic do siedzenia, żadnej poduszki, zero TV czy iPoda, ale będzie mogła mieć inne przedmioty – jeszcze nie określone. Kiedy została zapytana o lęk wysokości powiedziała: Nie wiem jak to będzie być tam na górze i nie chce próbować. Performens nie jest o próbowaniu. Preformens jest wtedy kiedy postawią cię tam i masz sobie poradzić z tą sytuacją. Z początkiem wystawy artystka będzie się znajdować na najwyższej półce i w regularnych odstępach czasu będzie przenoszona na niższe półki, aż pod koniec wystawy znajdzie się na podłodze. Ta droga reprezentuje biograficzną i duchową drogę artysty mówi Abramović, artyści często kreują swój wizerunek na bycie gwiazdą. Podoba mi się idea zaczynania na górze i kończenia na dole, na tym samym poziomie, na którym znajdują się widzowie.


kadr z 12 odcinka 6 sezonu Sex and the City

Kiedy czytałam o planach wystawy i tym 586-godzinnym performensie nie mogłam odpędzić się od popkulturowych skojarzeń. W 12. odcinku 6. sezonu serialu (link tutaj) Sex and the city główna bohaterka Carrie Bradshaw idzie ze swoją koleżanką Charlotte York do galerii. Oglądają one artystkę, która już 16 dni tkwi w galerii, bez jedzenia, na wybudowanej platformie, do której przystawione są trzy drabiny, których stopnie zrobione są z ostrzy noży. W sumie to ciekawe jak sztuka tak zwana niska i wysoka się przenikają. Byłam zdwiwiona tą analogią.


kadr z 12 odcinka 6 sezonu Sex and the City

Ale w końcu sobie przypomniałam! Performens z serialu był odtworzeniem akcji samej Abramović! Chodzi o działanie The House with the Ocean, które miało miejsce w NYC w Sean Kelly Gallery między 15 listopada a 21 grudnia 2002.


M. Abramović, The House with the Ocean, Sean Kelly Gallery, 2002

A wracając do opisu wystawy. W trakcie akcji Abramović, w reszcie przestrzeni wystawienniczej MoMy znajdą się fotografie i prace video dokumentujące ewolucję działań od prac konceptualnych z początku lat 70., przez 12-letnią współpracę z zachodnioniemieckim performerem Ulay (Uwe Laysiepen) aż po nowsze prace.


M. Abramović, The House with the Ocean, Sean Kelly Gallery, 2002

Cztery akcje, oryginalnie wykonywane z Ulay’em – zostaną odtworzone przez innych artystów: Imponderabilia (1977), w której mężczyzna i kobieta stoją nadzy naprzeciw siebie w przejściu, przez które widzowie muzeum w zasadzie szybko przebiegają; Relation in Time (1977) w której kobieta i mężczyzna siedzą oparci o swoje plecy ze splecionymi włosami cały dzień, Nightsea Crossing (1981-87), kiedy kobieta i mężczyzna siedzą naprzeciwko siebie przy stole, Luminosity (1998), kiedy naga kobieta, powoli poruszająca ramionami, wydaje się lewitować przed ścianą.


M. Abramović, The House with the Ocean, Sean Kelly Gallery, 2002

Kuratorem wystawy jest Klaus Biesenbach i jak podaje prasa zagraniczna pokaz zrewolucjonizuje sposób prezentacji performensu w przestrzeni muzeum. Czy aby napewno, trzeba poczekać jeszcze chwilę i wtedy zobaczyć.

3 komentarze:

Visual Culture pisze...

dawno już nie mamy podziału na kulturę wysoką i niską..jak definiować i jak mierzyć te obszary,to praca chyba nie do wykonania ..a z opisu akcji pokaz jakby w tonie patetyczny i nadmuchany siłą rzeczy nie da rady mierzyć prawdziwego reality show z taką akcją ,może gdy by A sprzedała prawa do TV albo e-TV (ogądalność byłaby słaba najprawdopodobniej ..)..

Małgorzata Mleczko pisze...

Podziały są, tak jak były i będą. Tylko się ciągle zmieniają. To, że kwestia oryginału/kopii też została już przepracowana, to nie przeszkadza w pewnych wypadkach się do niej odwoływać. Jestem świadoma rozwoju teorii, ale niestety blog jest formą, która nie pozwala na elaboraty. W jak najbardziej zwięzłej formie trzeba oddać sporo info, więc pewne uproszczenia są konieczne. Co do samej wystawy, a w zasadzie tego performensu, mam duże wątpliwości. Wcześniejsze działania Mariny miały w sobie dużo więcej konsekwencji w badaniu granic wytrzymałości ciała i psychiki człowieka. Dziwi mnie przeciąganie na siłę akcji aż na 3 miesiące, przy jednoczesnym wychodzeniu z galerii po zamknięciu muzeum...

Anonimowy pisze...

Ta Pani dawno już odpłynęla w ocean kabotyństwa. Warto wybrac się na jedno z wielu spotkan Abramovic z publicznością i posłuchać jej wypwiedzi, by doznać pewnego rodzaju kulturowego szoku obserwując jak będąc megagwiazdą mozna byc jednocześnie wywołującym zażenowanie zarozumialcem. A za tą Panią podąża nieodmienie silna grupka naśladowców- lizusów, grzejących się w jej świetle miernot. Warto zobaczyć i posłuchać.